poniedziałek, 16 lutego 2009

Degeneration Punk (TVP KULTURA)

Degeneration Punk - Claude'a Santiaga z 1997 roku, to intrygujący dokument o erupcji brytyjskiego punk rocka w drugiej połowie lat 70. Rzadko kiedy nadarza się okazja, aby w jednym materiale zobaczyć w akcji tyle legend brytyjskiej sceny punkowej. W filmie pojawiają się nie tylko koncertowe materiały Sex Pistols czy The Clash, ale także Generation X, Sham 69, X-Ray Spex i wielu innych kapel. Są też sceny z legendarnego nowojorskiego klubu CBGB's.

Degeneration Punk to nie tylko gratka dla fanów muzyki. Film stara się pokazać punk jako poważne, kulturowe i społeczne zjawisko. Punkowa moda neguje wszelkie kanony, dowartościowuje brzydotę i świadomie gra najbardziej kontrowersyjną symboliką - punkowcy paradują po ulicach Londynu odziani w stroje ze spektakli sado-maso oraz faszystowskie emblematy. Punk przełamał ostatnie tabu. Po nim nawet najbardziej obrazoburcza z pozoru prowokacja zamieniła się w grę dobrze znanymi konwencjami. Muzyka zredukowana zostaje do trzech podstawowych gitarowych akordów - teraz każdy może być twórcą. Dla Santiaga punk to nie tylko muzyka - to złożona, artystyczna (choć nie tylko) odpowiedź na rzeczywistość. Oczywiście, to muzycy są tu głównymi bohaterami. Ale pojawiają się też inne konteksty. Film zaczyna się od wiersza recytowanego przez Patti Smiths. Potem pojawiają się w nim punkowa grafika, komiksy, fanziny. Na chwilę zaglądamy do maleńkiego sklepu płytowego Rough Trade, z którego wykiełkowała działająca do dziś niezależna wytwórnia płytowa (wydaje w Wielkiej Brytanii między innymi albumy The Strokes i Babyshambles). To już nie tylko ruch muzyczny. Oglądamy narodziny kultury alternatywnej.

Santiago umieszcza to wszystko w perspektywie społecznej. Jego film ma układ chronologiczny. Dokumentuje przemiany zachodzące w subkulturze punkowej. Znakomicie udało mu się uchwycić paradoks jej początków - w ruchu negującym spuściznę pokolenia hippisów brali udział ludzie będący duchowymi dziećmi lat 60.: Malcolm McLaren, Vivien Westwood, wspomniana już Smiths. W 1976 roku w kolejce na koncert stoją zarówno punkowcy w podartych koszulkach ozdobionych agrafkami, jak i długowłosi fani w rozciągniętych swetrach. Dokładnie ten sam moment w historii popkultury znakomicie pokazał brytyjski pisarz Hanif Kureishi w "Buddzie z przedmieścia". Jednego wieczoru punk był radykalną subkulturą, która wdarła się na opanowaną posthippisowskim marazmem scenę muzyczną. Następnego dnia była już zaczynem dla całej masy autentycznych zjawisk i trendem, który szybko postanowił skonsumować przemysł rozrywkowy.

Ten mechanizm wchłaniania punka przez popkulturę jest głównym tematem Degeneration Punk. Santiago stawia wyraźną tezę - opowiada o degeneracji uwikłanego w popkulturowe mechanizmy spontanicznego zjawiska. Nie tylko muzycznego. W jego filmie ważny jest kontekst polityczny. Punk jawi się jako odpowiedź na beznadzieję Wielkiej Brytanii połowy lat 70. Padają twarde dane - wśród ówczesnych 18-latków panowało 60-proc. bezrobocie. - Nie mamy przyszłości - mówi jeden z bohaterów filmu. - Została nam tylko przeszłość. To samo zdaje się mówić Nick Hornby w książce "31 Songs". - Wielka Brytania lat 70. przypominała tę z czasów wojny - pisze. - Jedyną różnicą było to, że nocą nie musieliśmy już chować się do schronów. A szkoda, bo przynajmniej byłaby to jakaś rozrywka.

Potencjalnie kreatywny i niebezpieczny dla establishmentu bunt szybko zamienił się w modę - mówi Santiago. A przez to umarł. Nieprzypadkowo film kończy się na 1979 roku, śmiercią Sida Viciousa...

http://file4u.pl/download/1317078/Degeneration.Punk.avi

Brak komentarzy: